Młodzi dziennikarze oczami starszych kolegów. "Żyją wyobrażeniami, które nie istnieją"

Dobrze, a teraz powiedzmy, gdzie młodzi ludzie mają zdobywać to doświadczenie w zawodzie, potrzebne potem przy rekrutacji. Oczywiście na bezpłatnych strażach i praktykach. Redakcje nie zatrudniają, w redakcji trzeba sobie "wychodzić" jakieś zajęcie, za które nikt nam nie zapłaci. Najlepiej oczywiście mieć też własny sprzęt, bo nikt nie użyczy redakcyjnego. I po kilku miesiącach albo latach może ktoś łaskawie zaproponuje śmieciówkę za minimalną stawkę godzinową.

Starsi koledzy dostali się do pracy w latach 90, kiedy był boom na wszystko, pracują w redakcji na etacie, a nie na śmieciówce, kupili po taniości mieszkanie 20 lat temu, przychodzą na 8 godzin do biura i wychodzą do domu. Nie znają współczesnego życia, a chcą doradzać młodym.

Dziennikarz to taka osoba, która nie zna się na niczym, a pisze o wszystkim. Mirosław Baka to kiedyś powiedział w filmie "Amok" i nic się nie pomylił.

A teraz spróbujcie tych "starszych i doświadczonych", którzy kilka dni piszą jeden, naszpikowany błędami tekst, nauczyć, jak wrzucić go do CMSa.... Ooooolaboga ;)