Legimi w głębszym dołku po zamieszaniu z wydawcami
W czwartym kwartale 2024 roku spółka Legimi, sprzedająca ebooki i audiobooki w modelu abonamentowym, zanotowała jeszcze większą stratę niż według wstępnych szacunków. Firma spierała się wówczas z częścią wydawców co do rozliczeń finansowych.

Legimi swoje szacunkowe wyniki finansowe za 2024 roku podało na początku lutego. W ujęciu skonsolidowanym firma przy 120,1 mln zł przychodów sprzedażowych zanotowała 8,7 mln zł zysku EBITDA, 5,6 mln zł zysku operacyjnego i 4,2 mln zł zysku netto.
W piątek firma skorygowała te dane, według nowszych szacunków miała w ub.r. dużo gorszą rentowność: przy równo 120 mln zł wpływów zysku EBITDA wyniósł 6,8 mln zł, zysk operacyjny – 3,6 mln zł, zaś zysk netto – 2,3 mln zł.
W komunikacie giełdowym wyjaśniono, że owa korekta „wynika z konieczności ujęcia, zgodnie z zasadą memoriałową prowadzenia ksiąg rachunkowych, w roku obrotowym 2024 istotnych faktur kosztowych otrzymanych i zaksięgowanych już po publikacji raportu ESPI nr 1/2025 (z początku lutego br. – przyp.) a dotyczących roku obrotowego 2024”.
CZYTAJ TEŻ: Wirtualna Polska dalej inwestuje w Legimi. Wykłada prawie 20 mln zł
W pierwszych trzech kwartałach grupa Legimi osiągnęła 12,66 mln zł zysku EBITDA, 10,31 mln zł operacyjnego i 8,31 mln zł zysku netto. Zgodnie z szacunkami z początku lutego w czwartym kwartale zanotowała 4 mln zł straty EBITDA, 4,7 mln zł operacyjnej i 4,1 mln zł straty netto.
Opublikowane w piątek niższe szacunki całorocznej rentowności oznaczają, że pogłębiła się strata przypisana do czwartego kwartału: na poziomie EBITDA do 5,9 mln zł, na operacyjnym – do 6,7 mln zł, a strata netto – do 6 mln zł.
W piątek na koniec sesji giełdowej, jeszcze przed publikacją nowych szacunków wyników za 2024 rok z gorszą rentownością, za akcję Legimi płacono 44,40 zł, co daje kapitalizację spółki w wysokości 71,86 mln zł.
Przez minione 12 miesięcy kurs firmy zyskał 43 proc., ale pozostaje dużo poniżej szczytu na pułapie 65 zł wyznaczonego w pierwszej połowie października ub.r.

Legimi musi więcej płacić wydawcom
Wycenę giełdową i rentowność Legimi od października pociągnęło w dół zamieszanie wokół rozliczeń z wydawcami dotyczących praw autorskich. W połowie października kilku dystrybutorów i wydawców książkowych wyraziło zastrzeżenia m.in. wobec oferowanego przez Legimi kanału bibliotecznego. Swoje książki z oferty bibliotecznej Legimi wycofało m.in. Virtualo, zaznaczając że to ruch „do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości”.
- Jako dystrybutor nie akceptujemy sytuacji, w której prawa wydawców i autorów mogą być naruszane. Dotyczy to zarówno podniesionej w przestrzeni publicznej niejasności rozliczeń, jak i braku transparentności w komunikacji związanej z faktycznym wykorzystaniem audiobooków i ebooków - stwierdziła Anna Winnicka, prezeska Virtualo. Podobną decyzję podjęły Wydawnictwo Agora i Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw.
Legimi zdołała już wstępnie porozumieć się z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw. Spółka pod koniec października podała, że „dokonała zapłaty za wszystkie wystawione przez PDW faktury związane z udostępnianiem, w ramach systemu Legimi, publikacji elektronicznych, do których prawa posiada PDW, w ten sposób uwzględniając roszczenia PDW podnoszone w trakcie sporu”.
Firmy chcą dalej współpracować, ale na nowych warunkach. W liście intencyjnym zadeklarowały, że „wyrażają intencję ukształtowania nowego modelu współpracy, w tym, w drodze zawarcia aneksu do umowy aktualnie wiążącej strony lub nowej umowy”.
Pod koniec listopada porozumiała się co do powrotu, na zmienionych warunkach, książek z oferty Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw do kanału bibliotecznego. Natomiast umowę z Virtualo rozwiązano.
Dołącz do dyskusji: Legimi w głębszym dołku po zamieszaniu z wydawcami