Temu wprowadza w błąd polskich użytkowników? UOKiK stawia zarzuty
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zarzuca azjatyckiej platformie e-commerce Temu, że nie podaje informacji o najniższych cenach z 30 dni przed promocją lub zamieszcza ich nieprawdziwe kwoty. Właścicielowi Temu grozi kara wynosząca do 10 proc. rocznych obrotów.

W komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwrócono uwagę, że za sprzedaż Temu w Polsce odpowiada irlandzka spółka Whaleco Technology Limited z siedzibą w Dublinie. To jej prezes UOKiK Tomasz Chróstny postawił zarzuty prezentowania cen promocyjnych w sposób sprzeczny z prawem.
Skąd te zarzuty? W ramach postępowania Urząd sprawdził, jak konsumenci są informowani o okazyjnych cenach towarów na Temu i czy rzetelnie podana jest najniższa cena z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki. UOKiK podkreśla, że analiza strony internetowej i aplikacji mobilnej Temu wykazała, że klienci platformy nie zawsze mogą wiedzieć, jak duża jest promocja – albo mogą nie mieć podanego punktu odniesienia, albo kwota będąca punktem odniesienia może nie być zgodna z prawdą.
CZYTAJ TEŻ: Temu z największą liczbą reklam na Facebooku i Instagramie. Plus z największym zasięgiem
– Obowiązek rzetelnego informowania o cenie obejmuje wszystkie etapy sprzedaży – od przekazów reklamowych, aż do momentu zawarcia umowy. W każdym miejscu, w którym pojawia się komunikat o obniżce, musi znaleźć się informacja o najniższej cenie z 30 dni przed jej wprowadzeniem. Celem jej podawania jest ograniczenie fałszywych promocji. Najniższa cena z 30 dni przed obniżką pozwala konsumentom ocenić, czy oferta jest rzeczywiście korzystna – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Urząd podkreśla, nie ma tu znaczenia sposób prezentowania obniżki – czy jest ona wyrażona w procentach lub liczbach, słownymi hasłami lub znakami graficznymi (np. „wyprzedaż”, „oferta specjalna”, promocja z jakiejś okazji, „taniej”, „zaoszczędź”, „korzystniej”, znak procent lub minus, przekreślenie ceny lub zestawienie cen).
Każdorazowo i w każdym kolejnym miejscu przy takiej promocji powinna być czytelnie podana także najniższa cena z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki. Na Temu takie dane powinny być widoczne m.in. na etapie wyboru produktu (listing), karcie produktu oraz przy wirtualnym koszyku.
Tymczasem według ustaleń UOKiK azjatycka platforma nie we wszystkich przypadkach podaje wymagane informacje, a niespójność może dotyczyć nawet różnych wariantów tego samego produktu. Mimo że każdy z nich jest w tym samym czasie dostępny w promocji, to tylko przy niektórych rozmiarach lub kolorach produktu widnieje informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką.
Jak poprzednio najniższe ceny nie zmieniają się na Temu
Prezes UOKiK ustalił też, że w niektórych przypadkach, kwota, za jaką produkt był oferowany kupującym, zmieniała się w ciągu kilku dni, prezentowano cały czas tę samą najniższą cenę z ostatnich 30 dni przed obniżką.
CZYTAJ TEŻ: Shein ma kłopoty w Europie. Groźba kar za mylące promocje
Jako przykład w komunikacie wskazano zestaw foliowych balonów, którego okazyjna cena w ciągu kilku dni wahała się od 10,07 zł do 14,38 zł. Niezależnie od tego za każdym razem konsument widział najniższą cenę z 30 dni przed promocją w wysokości 18,48 zł. UOKiK podkreśla, że gdy cena się zmieniała, powinna zostać zaktualizowana również wartość najniższej wcześniejszej oferty.
Z kolei w przypadku rzutnika LCD. promocyjna cena sprzedaży wynosiła 849,02 zł, a najniższa cena z 30 dni przed obniżką – 960,99 zł. Kilka dni później pojawiła się nowa oferta – tym razem cena tego rzutnika w promocji wyniosła 891, 61 zł, ale najniższa cena z 30 dni przed obniżką pozostała bez zmian.
– Najniższa cena, która obowiązywała 30 dni przed ogłoszeniem promocji, to kluczowa informacja pozwalająca zweryfikować rzetelność obniżki. Jeśli jest nieprawdziwa, konsument może przepłacić sądząc, że dokonuje zakupu po okazyjnej cenie. Promocje stanowią silny impuls zakupowy, prowadzący często do nieplanowanych zakupów. Przedsiębiorcy muszą zadbać o to, żeby wszystkie informacje, które podają, były aktualne – mówi Tomasz Chróstny.
UOKiK monitoruje przestrzeganie dyrektywy Omnibus
Urząd zaznaczył, że na bieżąco monitoruje sposób prezentowania najniższej ceny z 30 dni przed ogłoszeniem obniżki w sklepach stacjonarnych i internetowych. Podkreślił, że zasady prezentowania obniżonych cen zgodnie z dyrektywą Omnibus są uniwersalne dla wszystkich branż.
CZYTAJ TEŻ: W e-sklepach „niekończące się” rabaty. Ogromna kara od UOKiK
Obecnie UOKiK prowadzi sześć postępowań w związku z błędnym prezentowaniem informacji o obniżkach, w których zarzuty otrzymały spółki: Zalando, Media Markt, Sephora, Glovo, Shell Polska, AzaGroup (sklepy Renee i Born2Be). Wystosował też ponad 70 wystąpień miękkich.
Dołącz do dyskusji: Temu wprowadza w błąd polskich użytkowników? UOKiK stawia zarzuty