Sezon ogórkowy w branży reklamowej. To mit czy rzeczywistość?
Lato to czas, kiedy spada oglądalność telewizji linearnej – nawet o około jedną piątą, marketerzy ograniczają kampanie stricte performance’owe, a decyzje zakupowe bywają odsuwane na wrzesień. – W branży to nie sezon ogórkowy, ale raczej sezon zmiany rytmu. Mniej jest kampanii na „tu i teraz”, więcej planowania, testowania, optymalizacji. Dla wielu to czas, gdy kładzie się fundamenty pod działania końcówki roku – mówi Anna Gruszka z adQuery.
Tradycyjnie lato, szczególnie lipiec i sierpień uchodzi w branży reklamowej za tzw. sezon ogórkowy. Wiele firm działa w trybie wakacyjnym. Marketerzy zmniejszają budżety, wielu klientów odkłada decyzje na „po wakacjach”, a liczba przetargów spada. Zmniejsza się też oglądalność telewizji linearnej, bo jej odbiorcy wypoczywają i więcej przebywają poza domem. Według różnych szacunków, w niektórych segmentach rynku liczba kampanii czy aktywnych briefów może spaść w tym okresie nawet o 20–30 proc.
Czy to wszystko prawda? Niekoniecznie.
– Z roku na rok obserwujemy, że coraz więcej marek traktuje lato jako okazję do wyróżnienia się w mniej zatłoczonym krajobrazie reklamowym. Zwłaszcza digital daje dziś możliwość elastycznego reagowania i prowadzenia działań niezależnie od sezonu – mówi Wirtualnemedia.pl Piotr Malita, director of creative business w BeDigital.
W tej firmie sezonu ogórkowego nie widać. Jako agencja kreatywno-mediowa, która nie tylko tworzy kampanie 360 stopni, ale równie aktywnie zajmuje się planowaniem i zakupem mediów – zarówno online, jak i offline, na brak pracy w sezonie wakacyjnym nie narzeka. – To właśnie ta dwutorowa działalność sprawia, że przez cały rok jesteśmy operacyjni i mamy pełne ręce roboty – mówi Piotr Malita.
Zobacz też: Jak zarabiają agencje mediowe?
Zmianie uległ cykl pracy w mediach i reklamie
Klasycznego „sezonu ogórkowego” nie zauważa też Michał Wiśniewski, business development lead w Ancymony. – Przynajmniej nie w takim wymiarze, jak przed pandemią COVID-19. Cykl pracy w mediach i reklamie uległ zmianie: aktywność klientów jest bardziej rozproszona, a zapytania nie wyhamowują latem tak wyraźnie, jak kiedyś – wskazuje nasz rozmówca.
Zdradza, że dla części marketerów właśnie wakacje są idealnym momentem na uruchamianie przetargów – pozwala to na spokojne przeprowadzenie procesu i wybór agencji na jesieni. To podejście często stosują firmy, które z wyprzedzeniem planują działania na kolejny rok.
– Z drugiej strony, nie brakuje też marketerów, którzy decyzje o współpracy z agencją podejmują dopiero w czwartym kwartale: niezmiennie najintensywniejszym okresie pod względem liczby zapytań. To czas finalizacji budżetów i szybkich decyzji, które mają przygotować marki na nowy rok i domknąć cele bieżącego – dodaje Michał Wiśniewski.
Z kolei Tomasz Targiński, growth director w Dentsu Creative, zwraca uwagę, że obecnie nie ma prostej korelacji pomiędzy zmniejszeniem wydatków reklamowych marketerów, spadkiem liczby kampanii, mniejszą oglądalnością telewizji, etc., a „sezonem ogórkowym” w branży. Wręcz przeciwnie. Jak twierdzi: mniejsza liczba nowych przetargów w branży kreatywnej występuje faktycznie dwukrotnie w ciągu roku, przy czym najmniej jest ich pomiędzy marcem i kwietniem (drugi taki okres to wrzesień-październik, choć nie zawsze).
– I faktycznie ma to związek z „sezonem ogórkowym” w wakacje. Od kwietnia, a już tym bardziej od maja rusza cała machina branżowa z pełnym impetem, bo z jednej strony wchodzą przetargi na B2S (back to school), szerzej sezony jesienny i świąteczny, jak i na kolejny rok – wylicza ekspert.
Jego zdaniem okres wakacyjny jest jednym z najgorętszych w części kreatywnej: dużo przetargów na różnych etapach procesowania i wiele przechodzących w fazę realizacyjną (shooty). – A do tego, każdy chce odpocząć i spędzić czas z najbliższymi, więc trudno o pełną obsadę agencji – podkreśla.
Zobacz też: Przetargowe tajemnice
Zespoły agencyjne nie odpoczywają, przybywa przetargów
Podobną refleksją dzieli się Piotr Ruszak, chief communications officer w Publicis Groupe Poland. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl zaznacza, by pamiętać przede wszystkim o sezonowości poszczególnych branż. O ile, na przykład, farmacja jest oczywiście mniej aktywna latem niż jesienią czy zimą, o tyle dla sektora napojów, piwa czy lodów lato jest kluczowe, a inwestycje marketingowe tych branż rosną.
– Nie oznacza to jednak, że zespoły pracujące dla klientów farmaceutycznych w tym czasie odpoczywają: dla nich jest to intensywny okres tworzenia strategii na nadchodzący sezon. W miesiącach wakacyjnych zmienia się miks kanałów dotarcia: zyskuje reklama zewnętrzna, a liczba działań związanych z aktywnością ludzi poza domem wzrasta. Lato to czas eventów, festiwali i akcji specjalnych, które są bardzo angażującymi, pracochłonnymi i multimedialnymi projektami – wylicza Piotr Ruszak.
I dodaje: – Mocną stroną telewizji są w tym okresie programy śniadaniowe, które przyciągają inwestycje w content marketing, często powiązany z akcjami specjalnymi w plenerze – mówi.
Ekspert Publicis Groupe Poland bazując na doświadczeniach agencji z grupy, którą reprezentuje twierdzi, że nie maleje też w okresie wakacyjnym liczba przetargów. – Latem nawet ich przybywa. Duzi klienci rozpoczynają postępowania z myślą o ewentualnej zmianie agencji od nowego roku. Te postępowania są wieloetapowe i zaplanowane na wiele miesięcy – mówi. Z kolei mniejsi klienci, którzy często realizują jedną lub dwie kampanie rocznie, weryfikują oferty przed rozpoczęciem planowanych działań w szczycie jesiennym
Żaneta Szysz, growth lead w WPP Media, od około dwóch lat obserwuje, że wakacje stają się “nową jesienią” – czyli jednym z najbardziej intensywnych okresów rozpoczynania przetargów mediowych. Jak mówi, coraz więcej klientów celowo inicjuje procesy już w czerwcu i lipcu, aby móc zakończyć je do września-października i mieć czas na spokojne wdrożenie nowego partnera przed końcówką roku.
– Ta zmiana wynika m.in. z faktu, że procesy przetargowe są coraz dłuższe: trwają już nie 1,5 miesiąca, a nawet i dłużej. Pojawia się w nich też więcej etapów oraz rozbudowane negocjacje kontraktowe, a nie bez znaczenia jest również fakt, że marketerzy chcą uniknąć spiętrzenia decyzji w IV kwartale – zauważa.
Zofia Mozga, partner business development w Altavia Kamikaze + K2, dodaje, że dla branży retail, która swój szczyt ma jesienią i zimą (od powrotu do szkoły, przez Black Friday, Mikołajki, Boże Narodzenie i wyprzedaże) wakacje to ostatni dzwonek, aby skutecznie zaplanować od strony reklamowej te okazje.
Zobacz też: Przetargowe eldorado trwa
Część marketerów przyspiesza
W branży reklamowej tradycyjne pojęcie sezonu ogórkowego coraz mniej przystaje do rzeczywistości – tak uważa też Anna Gruszka, chief growth officer w adQuery. Przyznaje, że od kilku już lat trudno zaobserwować wyraźne spadki nakładów pracy w agencjach mediowych, kreatywnych i adtechowych w tym okresie.
Ekspertka adQuery twierdzi, że w praktyce liczba prowadzonych przetargów w lipcu i sierpniu spada jedynie o ok. 10–15 proc. w porównaniu do maja czy września – znacznie mniej niż jeszcze dekadę temu, gdy wakacyjna luka przekraczała nawet 30–40 proc.
– Część marketerów celowo przyspiesza działania przetargowe, by uniknąć jesiennego tłoku: przykładowo, w czerwcu i lipcu wystartowały przetargi mediowe w branżach FMCG i retail, które jeszcze dekadę temu ruszały dopiero we wrześniu. W obszarze digitalu rośnie liczba zapytań na kontekstowe i cookieless rozwiązania właśnie latem, bo firmy planują testy przed czwartym kwartałem. W wielu agencjach obserwujemy przesunięcie sezonu urlopowego – część pracowników planuje wakacje na wrzesień lub październik – zdradza Anna Gruszka.
Zauważa, że równolegle, miesiące wakacyjne to intensywny czas dla działów strategii i badań. Agencje przygotowują roczne strategie komunikacyjne i mediowe dla największych klientów, to czas pracy koncepcyjnej nad brand purpose, planami budżetowymi, segmentacją konsumencką czy metaanalizami kampanii z ostatnich miesięcy.
– Co więcej, w digitalu wiele kampanii kontentowych, testów A/B czy wdrożeń narzędzi do automatyzacji odbywa się latem, zwłaszcza w branżach, które swoje szczyty sprzedażowe mają jesienią lub zimą (np. elektronika, e-commerce, beauty). Agencje technologiczne nie odnotowują wakacyjnego przestoju – przeciwnie, liczba briefów na wdrożenia utrzymuje się na stabilnym poziomie lub nawet lekko rośnie – mówi.
Anna Gruszka zwraca też uwagę, że wydawcy internetowi – szczególnie ci działający w segmentach lifestyle – przechodzą przez lato najłagodniej. Notują tylko nieznaczne spadki ruchu, a wakacyjne formaty typu branded content, quizy czy niestandardowe współprace z influencerami mają się dobrze.
Bardziej mit niż rzeczywistość
Także z perspektywy Kamili Zdebik, CEO i współzałożycielki agencji Digital Curators sezon ogórkowy to bardziej mit niż rzeczywistość, przynajmniej jeśli chodzi o kalendarz pracy jej agencji.
– Okres wakacyjny to dla nas wręcz intensywny czas przygotowań, zarówno do kampanii startujących jesienią i zimą, jak i do rozmów z markami o nowych pomysłach na współpracę. To moment, w którym klienci często mają chwilę, by spojrzeć bardziej strategicznie, spotkać się, podsumować pierwsze półrocze i wspólnie zaplanować kolejne działania. W tym sensie, może nie realizujemy wtedy wielu kampanii "tu i teraz", ale wykonujemy ogrom pracy koncepcyjnej, kreatywnej i strategicznej - mówi.
Z kolei Łukasz Matyński, head of client services&partner w Media Choice. wskazuje, że zwłaszcza w lipcu liczba leadów spada, procesy decyzyjne się wydłużają, debreifingi bywają bardziej lakoniczne. – Jeśli ktoś z marketerów dowiezie tematy przed wakacjami, to realizacje się dzieją, ale pod kątem nowych przetargów faktycznie jest ich w tym okresie wyraźnie mniej – mówi. Dodaje, że znaczne ożywienie pojawia się w sierpniu, gdy marketerzy planują aktywności na czwarty kwartał i budżety na kolejny rok.
Zdaniem Bartosza Zientka, prezesa Media Context, podstawowym czynnikiem wpływającym na to, że ten okres wakacyjny wcale nie jest taki “ogórkowy” (przynajmniej z punktu widzenia pracowników), jest to że ludzie biorą w tym czasie urlopy, a to powoduje, że część obowiązków spada na pozostałych członków zespołu. – To pewnie jest specyfika mniejszych podmiotów, bo w dużych to się trochę bardziej „rozkłada”, ale na pewno też ma to znaczący wpływ na odbiór tego okresu przez pracowników – mówi.
Zobacz też: Z Rejectin Fee jest jak z jednorożcem
W PR nie ma czasu na nudę
Również w agencjach PR trudno mówić o klasycznym „sezonie ogórkowym”, bo wiele marek jednak planuje aktywności na lato, więc agencje, które mają stałych klientów, nie mają czasu na nudę.
– Natomiast liczba zapytań faktycznie spada. Z prozaicznego powodu: klienci są na urlopach i jeśli nie muszą, to wolą nie bawić się w wakacyjne przetargi, czekają z tym do września. Podobnie jeśli chodzi o zapytania od marek osobistych (PR czy komunikacja na LinkedInie) oraz zapytania o szkolenia. Wyjątek stanowią tematy kryzysowe: wakacje są często okresem, w którym liczba zapytań wręcz rośnie, bo sezon ogórkowy lubi wizerunkowe dramy – twierdzi Barbara Krysztofczyk, CEO & image coach w Krystal Point.
O niewielkim spowolnieniu mówi Adam Mitura, CEO w InPlus Media – ale głównie w odniesieniu do przetargów, co ma silny związek z początkiem sezonu urlopowego.
– Zapytań nie jest mniej, ale decyzje o nowych kampaniach czy projektach przesuwają się w czasie, bo po prostu nie ma na miejscu osób decyzyjnych. Dla nas to dobrze – mówi. Dlaczego? Bo agencje też mają sezon urlopowy, a zdecydowanie łatwiej brać udział w przetargach czy tworzyć koncepcje kreatywne będąc w pełnym składzie osobowym.
Zobacz też: Kulisy wielkich marż w kampaniach reklamowych
Kryzysy lubią wakacje
Zdaniem naszego rozmówcy spowolnienie w okresie wakacyjnym, podobnie jak i np. okresie międzyświątecznym nie jest regułą. Niekiedy to bardzo intensywny okres – zarówno jeśli chodzi o nowe projekty, jak i działania bieżące. – Mam nawet wrażenie, że tego wakacyjnego oddechu z roku na rok jest coraz mniej – podsumowuje.
Sezonowości związanej z wakacjami nie zauważa natomiast Krzysztof Tomczyński, managing partner w Alert Media Communications. Podstawą działalności tej agencji jest komunikacja kryzysowa.
– Tego rodzaju projekty nie wybierają, a powiedziałbym nawet, że szczególnie lubią piątki, zwłaszcza te wakacyjne. W zakresie działań i projektów PR-owych wakacje to dla wielu marek po prostu okres, w którym pojawiają się nowe i warte wykorzystania konteksty do komunikacji – wylicza Krzysztof Tomczyński.
Agencja Alert Media Communications w czasie wakacji realizuje mniej szkoleń, co po prostu wynika z urlopów klientów, za to trwa już czas przygotowywania ofert i programów na szkolenia jesienne, a to z kolei już najintensywniejszy okres roku w tego typu projektach.
Z kolei Olivia Drost, CEO agencji oLIVE media prędzej o “sezonie ogórkowym” można mówić w odniesieniu do okresu od połowy grudnia do połowy stycznia. – To czas naturalnego wyhamowania po intensywnej końcówce roku: kampaniach związanych z Black Friday, Cyber Monday, Mikołajkami czy świętami. Wiele przetargów na kolejny rok jest wtedy już rozstrzygniętych, a nowe budżety czekają na uruchomienie – zauważa. – W tym okresie zwiększa się również liczba wiadomości informujących o długich urlopach, co dodatkowo potwierdza, że jest to moment sprzyjający regeneracji – dodaje.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku
Dołącz do dyskusji: Sezon ogórkowy w branży reklamowej. To mit czy rzeczywistość?
Za ponad tydzień. Mężczyzna widoczny na zdjęciu przeczytał właśnie raport dotyczący aktywności w komentarzach na Wirtualne Media. Przedstawiający czarno na białym, że osobnik podpisujący się jako Grochek/Iryk/Trobek/Trumny i co tam jeszcze wymyśli ów osobnik - zakończył swą aktywność komentarzową tutaj.
Mężczyzna widoczny na zdjęciu czuje ulgę. Najszczerszą na świecie ulgę. Komentarze na WM wróciły do normalności. Wreszcie.
Tak mi się wyobraziło.