Do adresatów nie trafia jedna piąta e-maili reklamowych, najczęściej promujących marki technologiczne i internetowe
Według raportu firm Return Path 21 procent e-maili z przekazem reklamowym i marketingowym nie dociera do adresatów. Przyczyna to coraz sprawniejsze filtry antyspamowe w skrzynkach pocztowych i błędy marketerów. - Aby skutecznie dotrzeć z przekazem do odbiorcy trzeba przestrzegać podstawowych zasad e-mail marketingu i komunikacji sieciowej - radzi Jacek Konsek, head of agency team w e-mailingowej sieci reklamowej INIS.
Dane dotyczące dostarczalności reklamowych e-maili znalazły się w raporcie „Deliverability Benchmark Report 2015”. Wynika z nich, że liczba wiadomości mailowych, które nie docierają do adresatów rośnie. W ub.r. odsetek takich e-maili stanowił 17 proc. w skali globalnej, podczas gdy w br. wynosi już 21 proc.

Według raportu w Stanach Zjednoczonych stanowiących największy rynek reklamowy na świecie jedynie 76 proc. marketingowych e-maili znajduje swoją drogę do adresatów. To o 11 proc. mniej niż rok wcześniej, gdy dostarczalność takiej korespondencji w USA sięgała 87 proc.

W Europie w większości badanych krajów - Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech – odsetek niedostarczonych e-maili wzrósł rok do roku odpowiednio o 5,6 i 7 proc. Bez zmian pozostaje sytuacja w Hiszpanii, gdzie prawie jedna czwarta elektronicznych listów z reklamami nie trafia do adresatów. Niewielka poprawa (o 2 proc.) nastąpiła jedynie we Włoszech.

Najbardziej dotknięta zjawiskiem niedostarczanych e-maili zawierających reklamy jest branża technologiczna (wzrost z 30 do 55 proc. w ciągu roku). Z kolei najlepsza sytuacja pod tym względem panuje w sektorach kosmetycznym, odzieżowym oraz spożywczym.

- Przyczyna trudniejszego dotarcia przez marketerów do klientów z e-mailowym przekazem reklamowym leży przede wszystkim w coraz bardziej zaawansowanych systemach antyspamowych wprowadzanych przez dostawców usług pocztowych - podkreśla George Bilbrey, prezes Return Path. - Takie platformy jak Yahoo! Mail, Gmail czy Outlook.com w coraz większym stopniu są w stanie automatycznie rozpoznać jakiego rodzaju e-maile stanowią rzeczywistą wartość dla użytkowników.
Z kolei Jacek Konsek, head of agency team w e-mailingowej sieci reklamowej INIS, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zwraca uwagę, że do zmieniających się warunków dyktowanych przez dostawców rozwiązań pocztowych trzeba się na bieżąco przystosowywać, najważniejsze zaś to trzymać się żelaznych zasad e-mail marketingu.
- Powiedz mi co i jak wysyłasz, a powiem ci czy trafisz do odbiorcy - tak można sparafrazować słynne powiedzenie w kontekście e-mail marketingu i wysyłek reklamowych - podkreśla Jacek Konsek. - Niestety nie wszystko co jest wysyłane na skrzynki pocztowe potencjalnych klientów dociera do nich. Dlaczego? Przede wszystkim należy przestrzegać kilku podstawowych zasad e-mail marketingu i komunikacji sieciowej - radzi.
- Dla przypomnienia: Waga e-maila nie powinna przekraczać 70/80kb. Wiadomości powyżej 1 MB często traktowane są jako spam lub w ogóle nie docierają do odbiorcy. Warto trzymać się jednej wersji, np. newsletter@, bowiem częste zmiany w polu "Od" nie są mile widziane przez dostawców poczty. Im wyższa reputacja, tym większe prawdopodobieństwo dotarcia od odbiorcy. Dodatkowo zachęcajmy odbiorcę do dodania adresu nadawcy do książki adresowej - w ten sposób powinniśmy bez problemu dotrzeć do skrzynki odbiorczej. Dobrą praktyką jest używanie istniejącego adresu w polu nadawcy i unikanie polityki no-reply. Wszystko co znajduje się w środku e-mailingu musi być przygotowane według określonych reguł i standardów. Kapitaliki w kolorze czerwonym z czcionką 48 px to niezbyt dobry pomysł, podobnie jak reklama środków na potencję czy niejasnych konkursów z zagmatwanym regulaminem. Warto wykorzystać profesjonalny system ESP, który zadba o kwestie techniczne: SPF, DKIM, DMARC i ma dobrą reputację IP. Profesjonalny system ESP powinien zadbać również o odpowiednie nagłówki, np. natychmiastowe wypisanie oraz odpowiednią stopkę e-mailingu, tak aby odbiorca wiedział, dlaczego e-mail trafił do jego skrzynki. Warto zadbać o nagłówek abuse i obsługiwać w ten sposób zgłoszenia spamu - wylicza Konsek.
Menedżer zwraca też uwagę na duże znaczenie tytułu, zaznaczając, że na tym polu marketerzy często popełniają błędy. - Jakiś czas temu zastanawiano się, w jaki sposób zwiększyć otwieralność maili (poziom open rate), tak aby prawdopodobieństwo trafienia do jak największej grupy odbiorców było maksymalne - wspomina Konsek. - Niestety część pomysłów, które próbowano wprowadzić, okazało się kompletnie nietrafionymi. Najlepszym przykładem jest słynne RE: lub FWD: - frazy używane w korespondencji e-mailowej, sugerujące jakoby ktoś odpowiadał nam na wysłaną wiadomość lub prowadził już korespondencję. Rozpoczęto stosować to w normalnych wysyłkach reklamowych, które wprowadzały w błąd odbiorców, bowiem nie był to respons na jakąś wcześniejszą wiadomość, tylko celowy zabieg, aby zwiększyć otwieralność e-maila. Administratorzy poczty kilku znanych serwisów zgłaszali uwagi, że takie maile wprowadzają w błąd i blokowali je, nie wpuszczając na serwery odbiorcze - opisuje.
- Inny, podobny przykład to tytuł w stylu: "Uwaga, czym prędzej otwórz tego maila", "Gratulacje, jesteś zwycięzcą!" - sugerujące, że ktoś wygrał nagrodę lub "zastraszające" użytkowników, aby ci od razu zapoznali się z taką wiadomością. Odbiorca pod wpływem emocji na pewno otworzy taką wiadomość, w treści której znajduje się kompletnie co innego. Rozczarowanie po drugiej stronie, a sukces osiągnięty przez kogoś kto wpadł na taki niecny pomysł - podsumowuje Jacek Konsek.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku
Dołącz do dyskusji: Do adresatów nie trafia jedna piąta e-maili reklamowych, najczęściej promujących marki technologiczne i internetowe