Jak branża e-reklamowa radzi sobie z opóźnieniem wyników nowego badania polskiego internetu (opinie)
Nadal nie opublikowano jeszcze pierwszych, styczniowych wyników nowego badania polskiego internetu Planet, chociaż miało to nastąpić już na początku lutego. Domy mediowe i brokerzy reklamowi deklarują, że nie przysporzyło to większych problemów przy planowaniu i realizacji kampanii. Branża jest ciekawa, jak wypadnie porównanie dwóch pomiarów: od GfK i Gemiusa.
Badanie o nazwie Planet jest realizowane na zlecenie przez GfK, zastąpiło z początkiem br. Megapanel, którego przygotowywaniem zajmował się Gemius. Wyniki nowego pomiaru, dający więcej statystyk o ruchu mobilnym oraz korzystaniu z treści audio i wideo, miały być publikowane w drugim tygodniu po zakończeniu każdego miesiąca.
Jednak na początku lutego PBI i GfK poinformowały, że statystyki zostaną udostępnione później. - Pomimo iż dane są już gromadzone regularnie i badanie Planet PBI/GfK weszło w końcową fazę, obie strony postanowiły o przesunięciu daty publikacji, dając sobie dodatkowy czas na wnikliwsze zapoznanie się z danymi. Przesunięcie wynika ze złożoności projektu, tak po stronie informatycznej, jak i analitycznej - tłumaczono.
Dane jak dotąd nie zostały opublikowane. PBI nie podaje, z czego dokładnie wynika tak duże opóźnienie ani kiedy wyniki zostaną ostatecznie podane.
Pytani przez Wirtualnemedia.pl menedżerowie z domów mediowych, sieci e-reklamowych i biur reklamy deklarują, że brak nowych statystyk ruchu w polskim internecie nie jest dużym utrudnieniem przy planowaniu i realizacji działań marketingowych. - Obecnie, planując kampanie, bazujemy na badaniach grudniowych Megapanelu. Pomocne są dla nas również statystyki podsyłane przez wydawców z Google Analytics. Jednak, jak wiadomo, są to dwa różne badania i dwie różne metodologie - opisuje Weronika Nowakowska, head of content w OAN. - Problematycznym może być fakt, że niektórzy wydawcy już wypięli kody Gemiusa, a wpięli nowe będąc przekonani, że badanie drugiego podmiotu wejdzie na początku stycznia. Może to skutkować przerwą w badaniach, brakiem możliwości porównania - wylicza.
Więcej trudności zauważa Magdalena Jabłońska, członek zarządu i dyrektor sprzedaży specjalnej w Media Impact Polska. - Badania rynkowe, a także spójne zestawienie danych wśród konkurujących ze sobą firm, są bardzo ważnym elementem w planowaniu mediów. W przypadku ich braku, zarówno marketerzy, wydawcy jak i klienci postawieni są w niekomfortowej sytuacji - ocenia. - W obecnej sytuacji oznacza to, że korzystamy z danych grudniowych Megapanelu oraz badań wewnętrznych/własnych, aby w jak najlepszy sposób dopasować kampanie. Jednak taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność, ponieważ jeżeli każdy podmiot będzie korzystał z własnych danych, to docelowo wpłynie to negatywnie na wiarygodność i spójność oceny rynku internetowego - prognozuje.
Za to według Tomasza Rzepniewskiego, managing partnera w MEC odpowiedzialnego za internet, statystyki korzystania z różnych serwisów i aplikacji oraz dopasowania ich odbiorców do grup docelowych są obecnie mniej istotnie przy planowaniu akcji reklamowych. - Coraz bardziej liczą się informacje innego rodzaju. I nie chodzi tu wyłącznie o twarde dane dotyczące konwersji czy sprzedaży. Zmienia się po prostu sposób i podejście do planowania działań w mediach, nie tylko zresztą cyfrowych. Coraz częściej mamy do dyspozycji dane, które w połączeniu z dostępnymi rozwiązaniami technologicznymi, pozwalają nam dotrzeć do konkretnej osoby bazując np. na jej zachowaniach i faktycznych intencjach zakupowych - stwierdza. - Agencje prześcigają się także w tworzeniu rozwiązań badawczych, które pozwalają planować i optymalizować działania w oparciu o wiedzę wychodzącą poza wskaźniki typu zasięg czy częstotliwość. Coraz częściej w toku planowania mediów cyfrowych analizowane są wskaźniki o wiele istotniejsze dla marketerów - jak świadomość czy chęć rekomendacji marki i na ich bazie optymalizuje się prowadzone działania - opisuje. - Problemy GfK nie są więc tak naprawdę dużym problemem dla rynku reklamy internetowej. Nie wiem, jak duże jest opóźnienie, ale zakładam, że kolejna fala będzie dostępna w ciągu kilku tygodni, maksymalnie w ciągu miesiąca - zgadza się Paweł Lewandowski, digital trading director w MediaCom Warszawa.
Gemius, który utracił na rzecz GfK zlecenie realizacji badania dla PBI, prowadzi dalej własny pomiar pod nazwą gemiusAudience. Firma na początku marca opublikowała jego wyniki ze stycznia i lutego, podaje też tygodniowe zasięgi 10 najpopularniejszych domen. Oznacza to, że w najbliższym czasie będą funkcjonować dwa badania polskiego internetu.
>>> Zobacz wyniki badania MegaPanel PBI
- Moim zdaniem właściciele mediów nie zdecydują się na rezygnację z monitoringu Gemiusa w momencie, w którym nowy dostawca nie jest w stanie dostarczyć danych dotyczących oglądalności. Gemius będzie więc kontynuował swoje badanie i każdy podmiot na rynku będzie mógł od nich kupić kolejną falę Megapanelu - uważa Paweł Lewandowski. - Będziemy mieli w końcu sytuację konkurencji na rynku, na którym do tej pory był monopol - dodaje. - Dzięki temu będziemy mogli porównać rozbieżności miedzy badaniami, poznać metodologię tych dwóch systemów. Wtedy może okazać się, który będzie bardziej miarodajny i który się sprawdzi lepiej. Na chwilę obecną jest to jednak wielka niewiadoma. Rynek reklamy zweryfikuje to, miejmy nadzieję, już niebawem - ocenia Weronika Nowakowska. - Jednak docelowo powinno być to jedno, spójne badanie, z którego korzystać będzie cały rynek: wydawcy, marketerzy, klienci. Myślę również, że rynku internetowego w Polsce nie stać na utrzymywanie dwóch konkurencyjnych badań, dlatego liczę na szybkie rozwiązanie tej sytuacji i że mimo opóźnienia GfK Polonia zaprezentuje jakościowe badanie odpowiadające dynamicznie zmieniającym się warunkom rynkowym - ocenia Magdalena Jabłońska.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Dołącz do dyskusji: Jak branża e-reklamowa radzi sobie z opóźnieniem wyników nowego badania polskiego internetu (opinie)