Dziennikarz "Kroniki Beskidzkiej" usłyszał prokuratorskie zarzuty. Zapytał policjantów o wypadki
Prokuratura w Sosnowcu postawiła zarzuty dziennikarzowi „Kroniki Beskidzkiej” Mirosławowi Jamro. Miał on podżegać funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej do ujawnienia tajemnicy chronionej. W obronie dziennikarza stanęło Towarzystwo Dziennikarskie.
Organizacja wydała stanowisko dotyczące sprawy Jamro. - Dziennikarz nie może być ścigany karnie za rzetelne wykonywanie swojej pracy i realizację obowiązków zawodowych. Zbieranie informacji - z oficjalnych i nieoficjalnych źródeł - należy do istoty pracy każdego reportera interwencyjnego, dziennikarza śledczego czy politycznego. Zadawanie pytań, dociekanie przebiegu zdarzeń, także wypadków drogowych, to istota pracy mediów - argumentuje Towarzystwo Dziennikarskie.
Zobacz także: Więzionemu dziennikarzowi Andrzejowi Poczobutowi postawiono nowe zarzuty
„Dziennikarz działa w interesie publicznym”
„TD” w oświadczeniu zwraca uwagę, że dziennikarz ma prawo do uzyskiwania także nieoficjalnych informacji. - Umiejętne wydobywanie informacji, czasem także nieoficjalnych, nie stanowi podżegania do przestępstwa złamania tajemnicy służbowej przez funkcjonariuszy. Dziennikarz nie działa w celu nakłonienia kogokolwiek do przekroczenia uprawnień. Działa wyłącznie w interesie publicznym, ujawniając niejednokrotnie szereg informacji niewygodnych dla decydentów, czy służb. A dzięki informatorom, czy sygnalistom opinia publiczna dostaje rzetelne informacje - przekonuje organizacja.
Zobacz także: Towarzystwo Dziennikarskie o sprawie Tomasza Lisa: stan zawieszenia musi być przejściowy
- Towarzystwo Dziennikarskie przyjmuje z głębokim niepokojem informacje o postawieniu prokuratorskich zarzutów dziennikarzowi Mirosławowi Jamro z Kroniki Beskidzkiej, któremu prokuratura w Sosnowcu zarzuca podżeganie funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku – Białej do dokonania przestępstw przekroczenia uprawnień i ujawnienia mu tajemnicy prawnie chronionej - dodaje Towarzystwo Dziennikarskie.
Sam zainteresowany twierdzi, że nie ma pojęcia o jaką tajemnicę chodzi. - Byłem wzywany do prokuratury, tam złożyłem wyjaśnienia dotyczące mojej pracy. Moim zdaniem zarzuty są bezpodstawne, gdyż jako dziennikarz miałem prawo zbierać różne informacje, z różnych źródeł. Jeśli jakieś informacje podawane przez funkcjonariuszy publicznych mają klauzulę poufności, to funkcjonariusze publiczni powinni wiedzieć, że przekazywanie ich dziennikarzowi, może skutkować odpowiedzialnością prawną - zdradza Jamro portalowi Wirtualnemedia.pl.
Zapewnia, że starał się dochowywać szczególnej staranności podczas przygotowywania artykułów na temat pracy służb. - Będąc na miejscu jakiegoś zdarzenia miałem niejednokrotnie możliwość zobaczyć dane zdarzenie własnymi oczami, rozmawiałem nieraz z uczestnikami tych zdarzeń. To daje wiarygodny przekaz czytelnikowi. Natomiast informacje uzyskiwane od rzeczników najczęściej nie mają takiej precyzji, są ogólnikowe. Warto podkreślić, że moich rozmówców nie pytałem o szczegółowe dane personalne uczestników zdarzeń, ich adresy czy numery telefonów kontaktowych, gdyż to mi do niczego nie było potrzebne, natomiast samych uczestników zdarzeń, jeżeli już wypytywałem o dane zdarzenie, to prosiłem o podanie imienia — tyle mi wystarczyło do artykułu. W terenie pracowałem mniej więcej dziesięć lat, wcześniej chyba nikomu taka forma mojej pracy nie przeszkadzała, wiem, że dział Na Sygnale cieszył się dużą poczytnością także wśród przedstawicieli służb mundurowych - przekonuje dziennikarz.
Zobacz także: RPO chce uniewinnienia dziennikarza od zarzutu zniesławienia w pytaniach do biura prasowego PGE
„TD” zapewnia, że będzie monitorować sprawę. - Prokuratorskie zarzuty odbieramy jako formę szykany i próbę zastraszenia dziennikarza oraz redakcji. Dziennikarze mediów regionalnych zasługują na szczególną ochronę z racji bycia wyłącznym źródłem informacji istotnych dla lokalnej wspólnoty. Z tej racji nie mogą być narażeni na uciszanie, na ataki ze strony prokuratury, władzy publicznej, czy lokalnych układów. Wobec kontrowersyjnych działań śledczych zamierzamy bacznie śledzić rozwój wydarzeń w tej sprawie - czytamy w komunikacie.
Newsletter



Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu
Całodobowy kanał poświęcony Smerfom już nadaje po polsku
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz "Kroniki Beskidzkiej" usłyszał prokuratorskie zarzuty. Zapytał policjantów o wypadki
Nie wystarczy potwierdzić informacji w dwóch źródłach, jeśli reprezentują ten sam front! ;)