Wypadek Roberta Kubicy: zaloguj się na Facebooku lub Twitterze
Wypadek Roberta Kubicy pokazał, jak bardzo w tego typu sytuacjach potrzebujemy natychmiastowych informacji: nie tylko, gdy wypadek zdarzy się na torze F1, ale i na zwykłej drodze krajowej.
Potrzeba informacji o utrudnieniach w ruchu - to oczywiste. Tego typu serwisy - oparte o crowdsourcing i geolokalizację - zdobywają sporą popularność w USA.
Pamiętajmy jednak o potrzebie informacji na mniejszą skalę - informacji o tym, że nic się nie stało - że nie ucierpieliśmy w wypadku: że jesteśmy cali, zdrowi. To najważniejsza informacja, jaka liczy się dla naszych bliskich.
Ale nie tylko bliskich.
Wydawałoby się, że w dobie telefonów komórkowych, problem takiego powiadamiania nie istnieje. Okazuje się jednak, że to problem całkiem poważny - większość z nas nie zna na pamięć numerów, które ma zapisane w komórce. Sprawia to, że trudno nam używać do powiadomienia czyjegoś telefonu: w końcu - co nam po telefonie, gdy nie pamiętamy numeru, a nie możemy go sprawdzić w naszej komórce?
Tymczasem: na facebookowe czy twitterowe konto możemy zalogować się zewsząd: z telefonu, komputera, tabletu innej osoby - zawsze trafimy do siebie - będziemy mieć dostęp do wszystkich naszych kontaktów.
Dlatego właśnie social media, a nie powiadamianie telefoniczne, wydają się być przyszłością zarządzania kryzysowego w razie wypadku. Najważniejsza jest bowiem pierwsza informacja - czeka na nią tyle osób: nie tylko najbliższa rodzina, ale i znajomi, i partnerzy biznesowi, koledzy z pracy, szef...
Zamiast w krytycznych momentach tracić czas na wykonywanie telefonów, o tego typu sytuacjach najłatwiej poinformować w mediach społecznościowych. Wszelkie doprecyzowania i uszczegółowienia mogą odbywać się już inną drogą - najważniejsza, najpilniejsza potrzeba informacji została zaspokojona.
Social media mogą okazać się pomocne także z punktu widzenia niesienia pomocy ofiarom wypadku: łatwiej zebrać informacje od wielu osób - znajomych poszkodowanego - dzięki wpisowi na Facebooku czy Twitterze, niż po kolei wydzwaniać do osób z jego książki telefonicznej. Dzięki reakcji w real time, zebrane od wielu osób informacje mogą okazać się znacznie bardziej komplementarne, niż gdyby pochodziły od jednej osoby.
Co więcej - tego typu powiadamianie pozwoli też, jeśli to potrzebne, na społeczne zorganizowanie akcji - np. zbiórki krwi.
Jakiś czas temu wszyscy wpisywaliśmy do naszych komórek ICE i grupę krwi. Może warto teraz dopisać login do Facebooka i Twittera?

Newsletter






Sales&More i Bank Pekao S.A. wkraczają do gry! Sukces kampanii „Jak nie teraz, to kiedy… wbijesz na wyższy level?”
Serwisy społecznościowe, których już nie ma. Czego nas nauczyły?
Będzie wielki powrót do „Szkła kontaktowego”?
Filip Chajzer ponownie w „Dzień Dobry TVN”. Kolejne powroty na jubileusz programu 


Dołącz do dyskusji: Wypadek Roberta Kubicy: zaloguj się na Facebooku lub Twitterze